OSTATNIA TAŚMA KRAPPA

(PÓŹNY WIECZÓR PRZYSZŁOŚCI)

O książce
Recenzje
Fragmenty
Zdjęcia: 1 | 2
Role i życiorys teatralny
Zamówienia

Powrót do str.gł.

Sztukę Samuela Becketta Ostatnia taśma Krappa przeczytałem tuż po jej opublikowaniu w „Dialogu”. Był to chyba rok 1959.

Ta dziwna sytuacja „starego zmęczonego człowieka”, przesłuchującego taśmy z własnej przeszłości, skoncentrowała wtedy moją uwagę raczej na tamtym, młodym – raczej na słuchanym niż słuchającym.

Wówczas mój wiek był zbliżony do wieku Krappa, którego głosu stary Krapp w tym momencie słucha.

Pragnę dodać, że pierwsze zdanie, rozpoczynające didaskalia autorskie – zdanie, które pozostaje jak gdyby w oderwaniu od całości i miało dla mnie znaczenie jedynie literackie – wypełniło moją wyobraźnię. To zdanie brzmi następująco: Późny wieczór w przyszłości.

W przyszłości. Aktor ma jedną przyszłość: teatr. Może w przyszłości i ja zagram Krappa – myślałem. Więc może by tak nagrać na taśmie ten tekst młodego Krappa i mieć go już na wszelki wypadek? Myśl ta nigdy mnie nie opuszczała, zawsze jednak brakowało mi zdecydowania i wytrwałości.

Dlaczego?

Czułem, że nie umiem się uporać z  u s ł y s z e n i e m  siebie samego z pozycji „późnego wieczoru przyszłości”, z pozycji starego człowieka. I przyznaję, nie umiałem sobie wtedy wyobrazić  s i e b i e  starego. Myśl ta nawet mnie śmieszyła. A dzisiaj...

Otóż to!

Słusznie wyczuwałem dramat – nie starczyło jednak wyobraźni.

Taśmy nie nagrałem. Obecnie ten utwór, jak ditfurthowski kogut z obcej galaktyki, który budową swego dziobu, żołądka, odbytu pozwala nam odczytać zagadki istnienia odległej cywilizacji, obecnie ten utwór wydaje mi się jakoś okradziony. Jakąż rozkoszą byłoby teraz przesłuchanie taśmy z tamtych lat!

Przystępując dziś do tej pracy żałuję, bardzo żałuję, że tego nie zrobiłem. I pisząc to mam nadzieję, że może ktoś inny to zrobi, że założy własny bank taśm Krappa – na użytek „późnego wieczoru przyszłości”.

 


 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

powrót do str. ogólnej fragmentów

PATRONAT
MEDIALNY