O
książce
Recenzje
Fragmenty
Życiorys
Zdjęcia
Zamówienia
Powrót
do str.gł.
|
A plotę... Że jestem zakażony na własne
życzenie, że miało mi to życie uratować i uratowało, bo sens już uciekał,
że chcę wychować jakieś dzieci, albo raczej aktywnie im w początkach życia
towarzyszyć, że dzięki temu jeszcze za życia wybrałem się w drogę do Boga,
co jest przecież jedyną prawdziwą powinnością człowieka, że teraz dopiero
kocham prawdziwie i bezszelestnie, i że proszę, aby powiedziała mi prawdę.
Usilnie o to proszę i niech ją Pan Bóg broni od pomyślenia, że czegoś nie
chcę usłyszeć, na przykład, że jest ze mną źle, a wirus jest agresywny
okropnie. Mój wirus, taka moja mutacja. W rok przecież zabrał mi to, co
innym czyni przez lat około dziesięciu. Tego nie przewidziałem i to
mnie... tak, to mnie o lęk przyprawia. Boję się.
|