2

O książce
Recenzje
Fragmenty
Zdjęcia

Zamówienia

Powrót do str.gł.

[Wyznaczono mnie pilnować jeńców niemieckich. Jest nas trzy (młodziutkie i szczuplutkie), mamy broń. Smutne, ale nie wiem, czy bym się tak szybko zdecydowała i w razie niebezpieczeństwa strzeliła dobrze. Jeńcy leżą spokojnie. Prawie wszyscy są ranni, nie zdradzają chęci awanturniczych. Śmiesznie muszę wyglądać, wobec takich chłopów — straż — dziewczęta. Przechodzę wzdłuż sali, czuję uważne spojrzenia, wszedł doktor Maks, obejrzał rany, wydał zlecania. Po jego wyjściu jeden z jeńców poprosił, czy może ze mną kilka słów zamienić — zbliżyłam się. Niemiec dziwnie poważnie i z litością na mnie patrzył, poprosił o zapałki, zapalił papierosa, podziękował. Miał dobre oczy. Zdenerwowałam się (pomiędzy wrogami też znajdują się ludzie), ale ja ich wszystkich nienawidzę, za wiele cierpieliśmy, a on o tym wiedział.]

Nasi biją Niemców, chłopcy z butelkami poszli na czołgi, bezbronny człowiek wstrzymuje napór zmotoryzowanej armii. Duch zwycięża żelazo i stal. Jest dużo rannych, udzielamy pomocy sanitarnej — również rannym i jeńcom niemieckim. Atak sztukasów niemieckich na Wolę, schodzimy z 3-go piętra na parter, śpiewamy szturmówkę, budynek się trzęsie, rzucają duże bomby. Zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa, ale jest wesoło, nie damy się. Chłopcy wyłapują tzw. gołębiarzy, są to Niemcy, najczęściej volksdeutsche, mordujący z ukrycia naszych żołnierzy. Ustawiamy pod ścianą i jest nam szalenie przyjemnie, otóż patrzcie, w taki sposób mordowaliście tysiące polskiej patriotycznej młodzieży i ludzi wartościowych. Poznacie na własnej skórze nasze cierpienia. Tak mówiły nasze usta, to wyrażały płonące oczy i rozgorączkowane twarze. Nastąpiła seria strzałów ponad głowami, za dwie minuty znów seria i znów strzały, potem pojedyncze rozstrzeliwania — wszystkich tych, których złapano z bronią w ręku przeciw Polakowi-powstańcowi. „Uwaga lotnik!” — kryjemy się, maskujemy samochody, rzucają, ale nie bomby lecz ulotki, chcą byśmy się poddali, grożą, że wyginiemy. Nie straszna nam śmierć, śmierć żołnierza na polu chwały jest piękna. „Polsko, dla ciebie oddamy ostatnią kroplę krwi”.
Ranni, czuję ich cierpienia, mam chaos w głowie, jutro chcę pójść na linię, muszę być silna fizycznie i duchowo. Boże daj mi przezwyciężyć wszystko (siebie), przecież to dla niej, dla Polski.

ciąg dalszy wyboru fragmentów


 
 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

powrót