O
książce
Recenzje
Fragmenty
Zdjęcia
Zamówienia
Powrót
do str.gł.
|
CZWARTA GWIAZDA
Muzyka. Ogród. Biała
altana, róże pnące, niebieskie powoje, girlandy kwiatów. Przed altaną
huśtawka, na huśtawce Zosia. W błękitnej sukience wygląda młodziutko i
świeżo. Zosia w nastroju idyllicznym. Dlaczego nie? W końcu Prawie.To.Raj.
ZOSIA
Zakochała się Woda
W Niebie gwiaździstym —
Jak Ludzka Dusza młoda
W Anielstwie czystym.
Zachciała być podobna
Do gwiazdy białej —
Lecz do tego z osobna
Trzeba uchwały.
Więc, żeby się nauczyć
Sztuki Gwieżdżenia,
Nuż lotnić się — i włóczyć
Z ziemi — w Nadziemia.
Ale w górze trafiła
Na chłód lodowy.
Tam jej nieznana siła
Dała kształt nowy.
Omdlewa z przerażenia —
Chce ziemi dostać —
Patrzy... a tu się zmienia
Nagle jej postać.
Każda jej kropla mała
Białą gwiazdą się stała —
Nie czuje swego ciężaru — —
Kołysze się na falach powietrznego bezmiaru.
Nie darmo ukochała
Niebiosa — Woda,
Gdy piękniejszą się stała
Tym jej uroda.
EM
Przyjdź do mnie. Niedługo
umrę, a chcę cię jeszcze raz zobaczyć.
ZOSIA
Przecież mnie widzisz.
EM
Chcę z tobą rozmawiać.
ZOSIA
Przecież ze mną rozmawiasz.
EM
Przyjedź!
ZOSIA
Nie mogę. Przyjazd jest
drogi i przykry, ty chory, a ja, niegdyś tak kwitnąca czarodziejka, jestem
już staruszką. (Cantabile,
bez pauz.)
Co chcesz? Jeśli życie jest
książką, możesz je zamknąć jak niedobrą powieść, albo jak z płonącego domu
wynosić sprzęty, bo tylko to, co sam zdołasz ocalić, jest twoje. Ja
powiem, wejdź i przewracaj karty.
|